Największa komnata Króla Saia ;*

-Nie ma za co - Oblizał wargi patrząc na Nią w dosyć łapczywy sposób
-Chciałabyś czegoś jeszcze? - Zapytał, widać miał dzisiaj dobry dzień

- Nie Panie, ale może jest coś co ja mogłabym dla Ciebie zrobić? - spytałam patrząc mu w te jego błękitne oczy.

-Nic, raczej nic - Ziewnął zakrywając usta po czym pomlaskał sobie wpatrując się w Nią na wpół zamkniętym wzrokiem

Oparłam głowę o jego tors, miałam nadzieję, że nie uzna tego za bezczelne. Cóż najwyżej znajdę się jedyni u jego stóp, kiedy się wkurzy i mnie zrzuci.

Pogłaskał Ją po głowie by po chwili zrzucić Ją z siebie. Wstał i przykucnął przy Niej, wyglądała tak kusząco gdy tak sobie leżała.. Pochwycił Jej podbródek w dłoń by unieść Jej twarz tak aby mógł spojrzeć Jej w oczy
-Nie mam dzisiaj ochoty na takie zabawy - Puścił Jej oczko i znikł

Kiedy leżałam, a on unosił moją twarz, w moich oczach można było wyczytać strach, tak właśnie bałam się. Kiedy demon zniknął zmieniłam się w kocicę i usiadłam przy kominku.

Pojawił się siedząc na łóżku by po chwili paść plecami na miękką pościel. Wpatrywał się tak w sufit. Nudził się

Bum sialalala zasnął

Przeciągnęłam się niczym tygrysica i zamruczałam.

Otworzył oczy i również się przeciągnął, widać odpłynął myślami gdzieś baardzo daleko... Gdy się rozciągał, jego dłoń natrafiła na coś futerkowego... Złapał to gwałtownie co wydawało się być ogonem

Miauknęłam przeraźliwie, ponieważ niczego się nie spodziewałam, a bądź co bądź top zabolało

Złapał Ją jedną ręką, przeniósł nad siebie i amuletem sprawił aby zmieniła się w swą ludzką formę. Gdy już była taka jak ją lubił, posadził Ją na swoich biodrach i gapił się w Nią nieobecnym wzrokiem.

Siedziałam nie będąc pewna czego on chce, zresztą jeszcze czułam ten ból gdy złapał mnie za mój ogonek.

-Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, zę jeszcze Cię nie torturowałem - Mruknął zamyślony wciąż wlepiając w Nią swój chłodny wzrok

- Czy... czy ja... zrobiłam coś nie tak, Panie? - spytałam wystraszona, bałam się tortur, które on mi mógł zapewnić, w końcu był on demonem, a oni uwielbiają torturować innych.

-Raczej co możesz mi dać abym Cię nie torturował - Na jego twarz wpełzł złośliwy uśmieszek. Jego dłonie powędrowały na Jej uda by zacząć Je delikatnie masować.

- Panie dobrze wiesz, że dam Ci wszystko, abyś tylko był zadowolony.

-A więc daj mi coś, nie koniecznie materialnego - Dłonie zaprzestały pieszczot by jedynie 'parkować' na Jej udach

Nie do końca byłam pewna, czy o to mu chodzi, jednak spróbować trzeba było, być może uchroni mnie to przed torturami? Albo na nie skaże.
Przejechałam ogonkiem po jego podbródku, a następnie zaczęłam go całować.

Odwzajemnił niedbale pocałunek po czym przerwał go spoglądając Jej głęboko w oczy
-Nie mam ochoty na takie zabawy - Przez te 700 lat zdążył się wyszaleć więc nie musi korzystać z każdej nadanej mu okazji

Z jego oczu wyczytałam, że nie dam rady uratować swojej skóry przed tym co mnie czeka, a dokładniej przed torturami.
- Jak mam sprawić Panie byś był zadowolony?

-Masz wyjść na zewnątrz i zaznajomić się z paroma osobami. Masz mieć swe własne życie towarzyskie, możesz nawet iść z kimś do łóżka, byle by Ci zapłacił - Uśmiechnął się tajemniczo, on lubił tworzyć sytuacje a potem mieszać w nich. Według niego była to całkiem niezła zabawa

- D.. dobrze Panie - musiałam przyznać, że byłam zaskoczona jego poleceniem, moi wcześniejsi właściciele, zawsze dbali o to, abym przypadkiem nie opuszczała swojego "domu".

-Mam dzisiaj dobry humor i mogę spełnić jedną z Twoich zachcianek - Uśmiechnął się dosyć sztucznie lecz na więcej go teraz stać nie było..
-I wierzę że wrócisz do mnie - Puścił Jej oczko

Nawet, gdybym nie wróciła, to chyba magiczna obroża, którą mam na szyi od pierwszego dnia, w którym stałam się jego kotką, by mi to ułatwiła.
- Panie, chyba nie godzi się byś spełniał moje zachcianki, to raczej ja powinnam spełniać Twoje. Czy tortury mnie ominą, czy jednak mnie z nimi dzisiaj zapoznasz?