Największa komnata Króla Saia ;*

Siedziałam wystraszono pod łóżkiem. Robiła się już dość późno, więc należało się spodziewać, że jej pan może w każdej chwili wrócić z balu.

Pojawił się bezszelestnie pod oknem błękitny wzrok utkwił w zwierzołaczce która tchórzliwie kryła się pod łóżkiem
-Wyjdź stamtąd - Rozkazał przemilutkim tonem

Nie chcąc denerwować demona jeszcze bardziej wyszła potulnie spod łoża. Spojrzała mu w oczy, ale szybko spuściła głowę w dół, zastanawiając się czy by jednak gdzieś nie czmychnąć.

Gdy wyszła, na Saiowskiej twarzy zagościł naprawdę złowieszczy uśmiech, chwilę potem już ich nie było

https://rasyfantasy.forumpolish.com/dom-kwiatu-wini-f80/pokoj-nr1-t756-45.htm#65254

Pojawiła się. Pierwsze co zrobiła to wyciągnęła czyste ubranie i poszła do łazienki, gdzie wzięła prysznic. Chciała zmyć z siebie to wszystko, co ją spotkało. Gdy już to zrobiła założyła czysty komplet i zmieniła się w kotkę. Wyszła z łazienki i weszła prosto pod łóżko, ostatnimi czasy zaczynało to być jej ulubione miejsce.

Pojawił się w komnacie, wyciągnął kotkę z pod łóżka i rzucił na nie by ta po chwili zamieniła się w kobietę. Zdarł z Niej ubranie i przygwoździł do łóżka
-Znowu nie wykonałaś swego zadania... - Zaatakował Jej szyję, namiętnie całując i pieszcząc języczkiem

Miauknęłam na ten atak pieszczot. Miła odmiana po wczorajszym "incydencie".
- Tak panie, nie wypełniłam. Ale próbowałam, tylko, że on... on traktuje mnie chyba tylko jak siostrę, a Shin... Shin gardzi mną bo jestem tylko niewolnicą. Panie jestem gotowa ponieść karę za swoją niekompetencje - odpowiedziałam mu pokornie.

Więc znikli oboje do domu rozkoszy

Pojawili się w łazience gdzie marmurowe ściany już dawno zalewały się wodą a z sufitu leciała woda imitująca ulewę
-Kusząco wyglądasz oblana tym wszystkim - Uśmiechnął się do Niej łobuzersko wciąż trzymając Ją na rękach

Uśmiechnęłam się do niego, a uśmiech był na prawdę szczery, ponieważ cieszyłam się, że mi darował.
- To chyba, dobrze, że kusząco co? - jedną rękę zarzuciłam mu na szyję.

-Jeżeli kuszenie mnie uważasz za dobre to tak - Wszedł z Nią pod prysznic, postawił na nogi i przygwoździł do ściany by po chwili całować Jej szyję. Ciepła woda spływała po ich nagich ciałach...
-Chciałabyś bym Cię zapłodnił? - Zapytał tak nagle powracając do Jej szyi

Spojrzałam na demona, czy on sobie żartował? Chciał mieć dziecko z kimś innej rasy, a do tego z niewolnicą? Zwykłą adeptką? Coś tu mi się nie zgadzało. Mimo, że pocałunki sprawiały mi przyjemność spojrzałam na niego podejrzliwie, nic nie nie odpowiadając.

-Nic, nic tylko pytam - Gdy się umył poszedł się ubrać i puff zniknął

Gdy on wyszedł dokończyłam mycie, wyszłam spod prysznica, dokładnie się wytarłam i założyłam ubranie. Kiedy już byłam sucha postanowiłam doprowadzić tę łazienkę do porządku, bo trochę była zalana. Kiedy po jakieś godzinie lśniła czystością podeszłam do kominka, usiałam na pobliskim fotelu i zaczęłam wpatrywać w ogień.
"Hmm... dawno nigdzie nie wychodziłam, może dzisiaj gdzieś się wybiorę? Oczywiście o ile Sai nie wróci i nie będzie miał dla mnie jakiś poleceń"



Skoro Saiuko nie było, a tym samym żadnych poleceń, założyłam jakieś futro i zniknęłam.

Pojawił się spowrotem na swoim łożu

Pojawiłam się. Podeszłam do łoża, na którym znajdował się Sai, dygnęłam przed nim.
- Panie wzywałeś mnie?

Szarpnął Ją na łóżko, położył obok siebie by zacząć całować namiętnie i z pożądaniem, jego pocałunki odzwierciedlały to jak bardzo był teraz spragniony, pragnął Jej ciała w wręcz niebezpieczny sposób co mogła zresztą poczuć gdy jego dłoń zaczęła szarpać za Jej skąpe ubranie

Ubranie długo nie wytrzymało tych szarpać. Zostało z niej wręcz zerwane i opadło z niej. Dziewczyna czuła na sobie pożądliwy dotyk mężczyzny. Cóż ta noc niekoniecznie musiała należeć do spokojnych, zwróciwszy uwagę na to jak bardzo Sai jest dzisiaj spragniony.

>pyf do pokoiku...<

Lea pojawiła się w obszernej łaźni gdzie był prysznic z szlachetnego kamienia po którym lała się woda, sufit prysznicu potrafił imitować deszcz. W drugim koncie było jednoosobowa, wielka i luksusowa wanna lub też sześcioosobowy gigant.
Sai pojawił się na łóżku, czysty po czym położył się przygotowując do snu

Dziewczyna postanowiła skorzystać z kamiennego prysznica, wydał się jej on bowiem najodpowiedniejszy. Wzięła szybki, ale dokładny prysznic zmywając i spłukując wszystko to co się na niej znajdowało. Jej długie i lśniące włosy były pod wpływem wody zupełnie proste. Kiedy kotołaczka wyszła spod prysznica osuszyła je jednym prostym zaklęciem. Wytarła się ręcznikiem i założyła bieliznę. Wyszła z łaźni i stanęła przed łożem. Spytała swojego pana czy ma coś jeszcze zrobić czy może może już położyć się spać.

Nagle Lea mogła poczuć jak Sai 'porwał' Ją do łóżka i wtulił w Nią jak we swoją kochankę po czym starał się zasnąć z Nią w ramionach
-Dobrze się dziś spisałaś... Lea - Nazwał Ją po imieniu...

No tak, dziewczyna mimo, iż wiele razy mogła doświadczyć tych szybkich ruchów ze strony demona po raz kolejny została zaskoczona.
Słysząc jego słowa zarumieniłam się.
- Dziękuję Panie - wielkim zaskoczeniem było, że powiedział do mnie po imieniu.

-A teraz śpij, jesteś bezpieczna - Mówił prawdę, w końcu nie spała z byle kim... Dłonią pogłaskał Ją po główce jakby dopingując do snu

Tak, będąc przy jego boku mogłam czuć się bezpieczna, jednak nie do końca, w końcu on był demonem, więc nigdy nie nic nie wiadomo, czy czasami to niebezpieczeństwo nie grozi właśnie z jego strony. Gest, który wykonał, przypomniał mi dzieciństwo, kiedy to bałam się zasnąć z obawy, że ktoś mnie porwie, a moja mama chcąc mnie uspokoić głaskała po główce i szeptała uspokajająca słówka. Po kilku minutach faktycznie zasnęłam w silnych ramionach Saiuko.