Największa komnata Króla Saia ;*

- No tak ciepło, ale do Ciebie w każdej chwili ktoś może przyjść, a ja nie chce czuć się wtedy skrępowana swoją nagością.

-Trudno, obecnie nie mam żadnej kochanki lub kochanka więc mogą Cię widzieć - Mruknął leniwie otwierając drugie oczko, tak bardzo mu się podobała że wciąż chciał na Nią patrzeć

- A co z Du? - zapytałam nie pewnie. Wydawało mi się, że oni są razem, ale może się myliłam.

-Du odszedł, obecnie mam go gdzieś - Prychnął wspominając o nim, zdenerwował go ten mały zwierzołak i już...
-Dałem Mu posadę księżniczki w moim potężnym królestwie a ten sobie to olał i poszedł. Już w życiu nie dam żadnemu futrzakowi czy też zielonkowi tak wysokiej pozycji

Pojawiła się za Sai'em i dała mu złośliwie całusa w policzek.
- Witam.

- Aha - zdałam sobie właśnie sprawę z tego jak wielką gafę popełniłam pytając go o Du. W sumie na szczęście, aż tak bardzo Saia tym nie zdenerwowałam.
- A tak w właściwie skąd u demonów taka nienawiść do tych obu ras?

-Demony nienawidzą wszystkich ras, jesteśmy największymi rasistowskimi indywidualistami na tym świecie - Nagle Rin rozerwała całe swoje ubranie tak że stała jedynie w bieliźnie, miała świadomość co robi i mogła jedynie widzieć, słyszeć, czuć i mówić, reszta Jej ciała należała teraz do demona za sprawką amuletu
-To jest porwanie - Oznajmił elfce, co za zielonek zjawia się w komnacie króla w dodatku demonów?

Ojj źle ta elfka zrobiła pojawiając się ot tak w komnacie demona. Zresztą jak można narażać tak własne królestwo... - pomyślałam obie.

- Nie da się nie zauważyć. Ale np. upadłe demony tolerujecie bardziej od pozostałych ras.

*smerf nie zielonek dla ścisłości ;d

- Chciałam się tylko przywitać- burknęła niczym nie zrażona. Dzisiaj nic nie popsuje jej dnia.

-Bo upadli są nam bliżsi, nie są kochający jak elfy lub zwierzołaki i na pewno nie tak zarozumiali jak wampiry - Nagle Rin zaczęła zdejmować swój stanik w taki seksowny sposób...
-Ale źeś napalona - Przewrócił oczyma widząc Jej czyny, w końcu on jest niewinny, rączki ma przy sobie

Prychnęła zarumieniona. No ale cóż miała zrobić? W końcu demon miał nad nią władzę.
- Przestanę cię lubić- chętnie by w tej chwili przyłożyła mu z liścia, no ale nie miała takiej możliwości.

Spoglądałam to na elfkę to na demona. Zastanawiałam się czy to co robi dziewczyna to jego sprawka czy też ona sama probuje go jakoś zlekceważyć.

-Przestaniesz mnie lubić? Och nie, nie rób tego - Patrzył na Nią obojętnie a ręce elfki wyrzuciły swój stanik za okno i zabrały się za majteczki
-Uch, moja niewolnica jest co najmniej 10 razy lepsza - Ziewnął przeciągle nie zasłaniając ust

- Wieeem, jak przestanę załamiesz się.
Uśmiechnęła się słodko. Bądź co bądź, mimo iż jej duma właśnie miała ucierpieć elfka była ciekawa cóż takiego Sai wymyśli. Wciąż miała dobry humor, więc traktowała to jak zwykłą zabawę.

Gdy ściągnęła majteczki wyszczerzył się lekko po czym przeniósł swój wzrok na Leę
-Lea, spraw by Ta pani odczula orgazm - Złośliwy wyraz twarzy królował na nim, ciekawy był ich reakcji

- Sai, wiesz ja nie jestem bi jak ty. Wolę chłopców.
Znowu uśmiechnęła się słodko nie przejmując się swoją nagością.

- Co? - spytała zaskoczona, ktoś tu chyba właśnie oszalał.

-Masz ją doprowadzić do orgazmu - Złośliwość ustąpiła podirytowaniu, Lea powinna wiedzieć co się stanie jeżeli nie wykona rozkazu

Przewróciła oczami.
- Stać cię tylko na tyle? Proszę...- popatrzyła na demona z politowaniem. Chyba nie sądził, że przełamie w jakikolwiek sposób elfkę erotycznymi gestami?

Tak wiedziała, jednak jakoś perspektywa sprawianie przyjemności drugiej kobiecie jej nie interesowała. Podeszła do Saiuko.
- Panie naprawdę muszę? Ona nie jest w moim typie... - szepnęłam do jego ucha.

-Tak musisz - Oparł głowę na dłoni czekając aż w końcu zaczną..

- Wolę Tobie. A jak nie to chcę karę. - powiedziałam stanowczo - jej nie tknę.

- I dobrze.
Jakoś odetchnęła z ulgą na słowa Lei.

Rin znikła do lochów (było 5 postów, oznajmiłem że to porwanie jesteś złapana)
-Później się z Tobą rozprawię - Znikł

Zadrżałam na słowa Saia. Zmieniłam się w kotkę i schowałam pod łożem.