Imię Alsemir z Szarych wzgórz.
Nazwisko Och, gdyby jeszcze jego stary umysł mógł zapamiętać to co było mu zbędne.
Wiek Ah, patrz, na nim czas swoje piętna nie raz zostawiał, acz dziw iż w tym wieku nadal wydaj się być rześki.
Rasa Człowiek
Proponowana ranga Podróżnik/Obieżyświat (Pielgrzym)
Królestwo Królestwo Neutralnych / Wolny
Znaki szczególne Charakterystyczne, brudnawe i wiecznie potargane szare szaty podróżne, rzadko kiedy myta broda i stonowane, beztroskie spojrzenie dziadka patrzącego na bawiące się wnuki.
Charakter Ah tak, powiedzcie mi... czy wiecie jaki jest taki kochany dziadek, który zawsze służy radą i pomocą? No to już trochę wiecie o Alsemirze. Jest z natury łagodny i pogodny, chętny toczyć z każdym rozmowy o wierze, przyszłości, przeszłości, przeznaczeniu, sprawach przyziemnych czy o gustach smakowych itp. Zwykle jest skromny, przyzwyczajony do trudów podróży, nigdy się nie narzucając nikomu, albowiem do snu wystarczy mu trochę miękkiej trawy i korona drzew nad głową. Ale przecież go okradną! Powie przeciętny człek. Ale z czego? Bo jedyne co ma to ubiór i godność.
Historia Alsemir, syn z rodziny kupieckiej, nigdy nie interesował się rzemiosłem swojego ojca. Całe dnie potrafił patrzyć w niebo, albo słuchać opowieści swojego dziada i babki. Jego ojciec, choć niezadowolony z braku zainteresowania rzemiosłem, opłacał mu szkołę w pobliskim zakonie, coby mógł sięgnąć wiedzy i zostać kapłanem w przyszłości.
Ale niestety, Młody Alsemir chciał wyjść poza schemat, nie chciał być marionetką w rękach biskupa i zakonu który choć szerzył wiarę - szerzył też łapówkarstwo i zakłamanie. Ojciec wyrzucił go z domu za jego herezję i chłopak w wieku już 19 zim musiał ruszyć w podróż.
Miał mnóstwo czasu na przemyślenia, a gdy w jednym ze snów odwiedziła go postać boga - Architekta. Nikt nigdy o nim nie słyszał, może to była tylko jego imaginacja? Kto wie. Ale rzekł mu on, aby zaczął on szerzyć wiarę zgodną z jego przekonaniami i aby on za każdym razem wspominał jego miano.
W ten sposób Alsemir ruszył w wielką Pielgrzymkę po świecie, aby móc nie mieczem i magią, a słowem i pomocą pokazać ludziom że da się stworzyć raj na ziemi, w którym wojna będzie tylko opowiadana przez dziadów, a łuki będą służyć tylko do polowań.
A teraz trafił tutaj, aby na chwilę przystanąć i pokazać światło lepszej przyszłości dla wszystkich, którzy zechcą pomóc zbudować lepszy dom dla swoich dzieci.
[edit] SKLEROZA. Jezu chryste spalił mi się Tost.