Imię Yui
Nazwisko Chun
Wiek wygląda na gorącą 20 ale przeżył już pareset lat
Rasa wampir
Proponowana ranga łapacz
Królestwo królestwo piekielnych
Znaki szczególne brak
Charakter leniwy (aby uzyskać więcej informacji przeczytaj historię postaci)
Historia Pewnej mroźnej zimy 30 Listopada u zacnej i szanowanej rodziny urodziła się pociecha. Zacna i szanowana rodzina była rasy wampirzej, więc pociecha także. Dziecko nie miało rodzeństwa, a w pobliżu nie było żadnych rodzin (kiedyś były, ale posłużyły za pokarm), dlatego też biedny Yui od dzieciństwa był skazany na samotność (rodzice się nie liczą, inne charaktery etc.). Yui lubił biegać po łączce i łapać ćmy co bardzo nie podobało się jego ojcu. Co dziwne przez parę naście lat po urodzeniu nie pił krwi. Żadnej. Jednakże jak to w życiu bywa w końcu obudziła się w nim chęć krwi, była to piękna bezchmurna noc kiedy wysysał ostatnie krople krwi z rodziców. Obudzona w nim żądzą pociągnęła go dalej na północ i południe, wschód i zachód gdzie wysysał krew z wszelkich istnień. W tym czasie upodobał sobie dziewice, jednakże są to istoty tak rzadko spotykane, iż nie gardził żadną szyjką. Wędrował od wioski do miasteczka przez bagna i lasy, przepływając rzeki i jeziora, aż w końcu zapanował nad swoją żądzą i postanowił się ustatkować. Zamieszkał w pewnym miasteczku którego nazwy nie warto wspominać. Żyły tam w szczególności dobre duszyczki anioły, zwierzołaki itp. Jako że sam miał usposobienie bardzo miłe szybko odlazł się w towarzystwie, ale nie długo. Pewnego razu spotkał nad jeziorem piękną anielicę która była jedną z nielicznych dziewic stąpających po tym świecie. Jako, że sam był (i jest ponad wszelką wątpliwość) przystojny szybko uwiódł piękną dziewuchę i wykorzystał (bez żadnych podtekstów!) jako posiłek. Niestety ktoś go szpiegował (lub też tą anielice to nie jest pewne) i w wiosce wybuchło piekło (w przenośni oczywiście), ludzie (tak też byli w tej wiosce) latali tam i powrotem zabijając wszystko co się nie rusza dechami i ostrząc kołki. Na szczęście (dla Yui’a oczywiście) w wiosce była pewna człowieczka która zadurzona w wampirze pobiegła go uprzedzić. Yui nie posiadał się z radości jednakże musiał zabić zbyt głośną kobietę, która koniecznie chciała być wampirem. Yui więc z miejsca ruszył w podróż dookoła świata. Rozmawiał z największymi myślicielami, poznał parę przyjaznych mu demonów (u nich dosyć długo się zasiedział) oraz obył się w wiedzy w wielu dziedzinach. Znudzony życiem osiadł gdzieś na bagnach gdzie pędził bimber z krwi dzików, chodził na polowania na ogry i gnomy, oraz wiódł w zupełności samotne życie. Było to całkiem ciekawy pomysł na życie, w czasie którego strasznie się rozleniwił, nabrał zwyczaju użalania się nad sobą oraz odkrył w sobie popędy sadystyczno masochistyczne z elementami perwersyjnymi. Któregoś dnia do jego rozpadającej się chaty zapukał pewien osobnik który opowiedział mu o wspaniałym miejscu zwanym Kayami. Ekscentryczny gość który stał się idolem Yui’a zniknął w mrokach nocy. Chun bardzo długo zwlekał z decyzją w końcu jego życie było idealne. Jednakże po głębszej analizie faktów i mitów dotyczących własnego życia uznał iż towarzystwo innych osób może go nieco ożywić i przywrócić dawną sprawność… Tak więc bez zbędnych pożegnań, płaczu i lamentu, spalił swoją chatę zabierając tylko kilka najpotrzebniejszych przedmiotów. Ruszył w drogę mając nadzieję, iż spotka jeszcze raz owego dziwnego jegomościa (tak w ogóle to był to wampir), ponieważ ten nie powiedział mu gdzie owa wspaniała krwią i wodą święcą kraina się znajduję. W czasie wędrówki tam i z powrotem spotkał dziwnych ludzi siedzących pod wielkim krzyżem. Na początku bardzo się wystraszył tych dziwnych osobników ponieważ wyglądali bardzo anty-wampirzo. Jednakże po bliższym poznaniu zyskali na smaku. Od nich też (przed konsumpcją) dowiedział się o mrocznej i pełnej zła wcielonego krainie (nie wspominali nic o dobrych aniołach itp. widzieli tam tylko demony). Dlatego też znając już kierunek swej wyprawy ruszył, idąc parę nocy, aż w końcu dotarł do upragnionej krainy, gdzie nakarmiono go tostami.
