Szczelina w jednej z południowych ścian, prowadzi wprost do przestronnej jaskini. Marmurowa posadzka, wyszlifowana przez przepływającą tędy dawniej wodę, błyszczy, odbijając łuny światła wpadające przez wiele otworów w sklepieniu. Strop podtrzymują potężne kolumny, wyrzeźbione przez przepływającą tędy niegdyś wodę. Mniejsze kolumny, połączone łukami tworzą arkady ciągnące się przez całe atrium, aż do miejsca przypominającego apsydę, tuż naprzeciw wejścia.
Kyou, po nieprzewidzianej przygodzie, przybył po raz pierwszy w to miejsce, by w końcu odpocząć. Czekał go tu należyty odpoczynek.
Usiadł na płaskim kamieniu, który miał służyć za legowisko. Odwiązał wstążkę i przemył ranę, wodą ze źródełka, które miało tu swoje ujście. Na doprowadzenie się do porządku nie miał już sił, także przewiązawszy ranę tak, by ta nie krwawiła, położył się na twardym posłaniu i usnął regenerując siły.