Znajdujesz się przed niedawno pomalowanymi, jaskrawo czerwonymi drzwiami. Wyglądają nieco kosmicznie wśród szarości jednej z uliczek odchodzących bezpośrednio od rynku. Sam budynek w którym umocowane są te oryginalne drzwi nie różni się właściwie niczym od pozostałych pewnie pomyślisz. I jak najbardziej masz rację, jednak już po chwili zauważysz czyste okna, zamiecione schodki, schludną zieloną rosiczkę wygrzewającą swe śmiercionośne liście w nikłych słonecznych promieniach przedzierających się przez warstwę kurzu, spalin i zanieczyszczeń. Postanawiasz wejść, a co ci szkodzi, prawda?
Wnętrze w kształcie kwadratu oświetlone jest setkami mniejszych i większych lampek, wszystkich zaopatrzonych jednak w klosze, tak, by dało się normalnie patrzeć. Bałagan, który rzuca się w oczy okazuje się po prostu równo ułożonymi, niezliczonymi przedmiotami.
Rozglądasz się i dostrzegasz szesnastolatkę mozolnie coś skręcającą. Widząc cię zdejmuje nogi z obszernego biurka i wstaje.
-Witam potencjalnego klienta-mówi machając leniwie ogonem-w czym mogę pomóc?
Odpowiedz, jeśli rzeczywiście masz jakąś potrzebę. Nie martw się, tu znajdziesz wszystko :3
[a jeśli nie, to się to dorobi, i już]
Cena do uzgodnienia!
Zezwalam na targowanie się…
[Piszcie tak, jabyście do sklepu wchodzili, bez żadnych formułek]