Imię: Ivy
Nazwisko: Muzania
Rasa: pół Elf, pół Anioł (Hybryda)
Proponowana ranga:
Nieważne jaka byleby była przypisana magii. Inna ranga nawet nie wchodzi w grę...
Rodzina:
Od przemian, które ostatnio zaszły w krainie do której dotarła jakiś czas temu, nie pamięta, kim byli jej rodzice. Nie pamięta też czy miała jakieś rodzeństwo.
Historia:
Była Elfem. Posługiwała się złożoną magią. Dotarła do tej krainy, gdzie miała nadzieję w końcu osiąść na zawsze. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło. Kraina przestała istnieć. To co działo się później było tworzeniem swojej historii od nowa. Ivy znowu musiała poznawać swoje możliwości magiczne oraz powoli odkrywać na nowo zaklęcia z magicznych ksiąg i przepisy na eliksiry i inne mikstury.
Ocknęła się w ruinach swojego starego domu, który teraz nie nadawał się do zamieszkania. Ocaliła co się dało, na szczęście wszystkie księgi i wytworzone specyfiki magiczne chronione magią przetrwały. Znalazła też rysunki wykonane na skrawkach cienkiej jak papier stali, na których widać było kolejno: jednorożca, smoka i orła śnieżnego. Wtedy dotarło do niej, że to musiały być jej zwierzęta. Smutek, który ją ogarnął był widoczny w jej oczach, z których popłynęły łzy. Rozglądała się pośród rumowiska i wiedziała, że nie mieli szansy przeżyć.
Zebrała cały swój dobytek i ruszyła w dal, szukając nowego schronienia. Po drodze znalazła skórę pokrytą łuskami w kolorze śnieżnobiałej bieli przeplatanej jasnym błękitem i wiedziała, ze to wszystko co pozostało z jej wiernego przyjaciela. Wiedziała, że nic więcej nie znajdzie. Myliła się. Wśród skóry dostrzegła długi na 8 cali srebrny róg przypominający muszlę. Był to róg jednorożca. Obok zauważyła dwie łapki należące niegdyś do orła, który kiedyś do niej przyfrunął i już z nią został. Jednak po jego śmierci łapki zmieniły swą strukturę i teraz jedna była złota a druga srebrna. Zawieszone były na cienkim lecz mocnym niczym stal łańcuszku, który Ivy szybko założyła na szyję. Dwie pozostałe rzeczy schowała do torby z zamiarem ich wykorzystania. Nie chciała, żeby życie jej przyjaciół poszło na marne.
I ruszyła dalej, by znaleźć swój nowy dom.
Coś od siebie: eee... śmietana z truskawkami (??)